Belgia znana jest z czekolady, pralinek, gofrów, frytek, piwa, muli, koronek, komiksów oraz języka flamandzkiego. W Brukseli przy Grand Place (i nie tylko) znajdziemy te wszystkie specjały i produkty. Wyrób pralinek zobaczyliśmy w Muzeum Czekolady. Praliny może nie są tanie, ale są fantastyczne! Bardzo dobra jest też czekolada pitna, która można wziąć w kubku na wynos. Sklepów, które kuszą słodkościami jest tu co niemiara.
Gofry jadłam codziennie. Ja wybierałam gofry te z Liege. Frytki też mieli świetne, ale wybraliśmy się na nie do działającej od 1948 r. budki z tradycyjnymi frytkami – Friterie Maison Antonie, która ma rangę atrakcji turystycznej. Piwa także spróbowałam, choć nie jestem wielbicielką.
Bruksela znana jest z Parlamentu Europejskiego, pięknego rynku, siusiającego chłopczyka – Manneken Pis. (W Muzeum Miasta można obejrzeć stroje z różnych stron świata, które zostały uszyte dla figurki). W bocznej uliczce można odnaleźć siusiająca dziewczynkę – Jeanneke Pis, a trochę dalej psa. Niestety Bruksela nie jest czystą stolicą. Mnie strasznie raziły śmieci na ulicy, a wieczorem worki tarasujące przejście chodnikiem. Ale dla spróbowania pralinek i gofrów warto tu przyjechać.
nie tylko miejsca
24 marca 2016 at 21:21
Dzisiaj niestety z ostatniego zamachu… Aż trudno uwierzyć.
fotozwiedzacz
25 marca 2016 at 09:15
Niestety tak..