Uwielbiam wracać do Karpacza. Zawsze nocuję w Górnym Jarze, mam blisko na szlaki. Na wyższe góry już nie mam kondycji, a na Śnieżkę (1603 m.npm.) chętnie wejdę. Odwiedzam wszystkie schroniska –
Dom Śląski (1400 m. n.p.m), Strzechę Akademicką (1258 m.n.p.m.), a ze szczególnym sentymentem piękną Samotnię (1195 m.n.p.m.).
Z sentymentem wspominam te czasy, gdy górskie ścieżki nie były wybrukowanymi chodnikami. Owszem, trzeba było uważać na kamienie i patrzeć pod nogi, ale to było co innego… Przerażają mnie tłumy na Śnieżce. Kiedyś każdy na szlaku mówił sobie dzień dobry, a dzisiaj … To se ne vrati.