Pamiętam jak mój syn na przełomie 2013/2014 r. (sylwestrowy wyjazd) namawiał mnie do założenia bloga. Byłam temu przeciwna dlatego, że:
– tyle osób bloguje, a ja nie muszę,
– a o czym ja będę pisała?
– nie mam czasu tego robić,
– nie poradzę sobie, trochę techniki i już się gubię!
– zapewne to, co zrobię będzie „sztywne”,
– a kto mnie tu będzie czytał?
Z perspektywy trzech miesięcy pisania, 100nego wpisu:
– sprawia mi to zadowolenie,
– przygotowując wpisy miło przypomnieć sobie miejsca, w których się było,
– może mój blog będzie dla kogoś inspiracją do wybrania się na ciekawą wycieczkę?
– a może zachęci do zwiedzania muzeów?
– uporządkowałam sobie fotografowane miejsca w kompie i „w głowie”.
Lubię jeździć i fotografować. Kolejny wyjazd już za dwa tygodnie do Holandii.
Zdjęć i tematów do opisania wystarczy mi na kolejną setkę!
Zapraszam wejdź: fotozwiedzacz.wordpress.com